Pogoda była ładna, więc wybrałem się na rowerek :) nie był to typowy standard, ponieważ zamiast jechać sobie nad jezioro Kierskie zrobiłem 3 kółka wokół Strzeszynka :) Wiatr był dość silny przez co odczucie temperatury było znacznie niższe.
Dzisiaj pojechałem sobie standard w dość szybkim tempie, ponieważ w Strzeszynku czekała na mnie Karina :) Na pomoście byłem po niecałych 18 min i średniej 28,5, co jest moim małym rekordem :)Do Strzeszynka jedzie się praktycznie caly czas lekko pod górkę, więc jestem zadowolony ze średniej. W drodze powrotnej na początku nie chciałem przesadzić, bo po kąpieli i totalnemu lenistwu, mięśnie już całkowicie ostygły, więc pierwszą połowę jechałem dość zachowawczo. Jeden koleś chyba się zdenerwował, że go wyprzedziłem i włożył całą swoja siłę, żeby mnie wyprzedzić, a ja cały czas jechałem moje 33 km/h wiedząc, że długo tak nie wytrzyma. Po dojechaniu na Lutycką na lekkiej górce rozpędziłem się do 50 i już go więcej nie spotkałem :) dalej już spokojnie do domku :)
Tym razem jechałem z moimi kolegami, którzy jeżdżą bardzo rzadko na rowerze, przez co jechaliśmy na prawdę spokojnie :) Przed Strzeszynkiem postanowiliśmy z kolegą, który ostatnio zrobił jakąś trasę ok 100 km, że trochę urwiemy reszcie. Niestety jemu się to zbytnio nie udało i powiedział, że to przez przerzutki :) Trochę poleżeliśmy i pograliśmy w siatkówkę po czym trzeba było wracać do domu. Jeden z kolegów zapytał mnie czy może pojechać na moim rowerze trochę dłużej i ujeżdżał Kubusia do Rusałki. Wycieczka była bardzo udana i mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda mi się ich wyciągnąć na rower :)
Postanowiłem przejechać sobie standard ale trochę inne niż zwykle. Zamiast głównej drogi do Strzeszynka starałem się jechać bocznymi dróżkami i z możliwie jak największą ilością podjazdów. Tak więc zawsze jak zobaczyłem po mojej prawej stronie jakiś podjazd, natychmiast zawracałem i wjeżdżałem od górkę, żeby trochę potrenować przed Karpaczem :)
Mam na imię Maciej i mieszkam w Poznaniu. Rowerem jeżdżę już jakiś czas ale to były tylko sporadyczne wycieczki z powodu braku roweru i konieczność pożyczania go od mojego ojca. Obiecałem Pawłowi i Mateuszowi, że gdy kupie już swój rower to założę bikestats więc słowo się rzekło i zakładam swój profil :) Liczę na wiele udanych wycieczek i życzę przyjemnego czytania :)